Woło show i wysoka wygrana ze Spartą Dwikozy

    To był najlepszy występ Sparty w meczach domowych w ostatnich miesiącach jaki przyszło mi oglądać. Gra kombinacyjna, z pierwszej piłki, wychodzenie na pozycje. Poziom dawno nie widziany przy ulicy Głowackiego i w rezultacie zwycięstwo 7:0 (4:0) - najwyższe ligowe od sezonu 2014/2015! Sparta od początku tego sezonu gra typową przeplatankę: czasami lepiej, czasami bardzo przeciętnie, czasami zwyczajnie źle, czasami bez zwykłego szczęścia. Niedzielny mecz pokazał, że w tej drużynie z pewnością jest potencjał i fundament pod budowę naprawdę czegoś fajnego. Dwikozy i nasz zespół przed tym spotkaniem dzieliło raptem jedno miejsce w tabeli, na boisku wyglądało to przynajmniej na różnicę dwóch klas. Jeszcze początek meczu mógł przyprawić kibiców o drżenie serca, ale później, to była już dominacja. Dwikozy zobaczyliśmy później jeszcze tylko przez chwilę w drugiej części spotkania, ale na posterunku był z interwencjami (z tym jedną wręcz znakomitą) nasz bramkarz Marcin Ciemiera. Świetny mecz rozegrał strzelec czterech bramek Mateusz Wołowski (wiosna jest jego ;) ), bardzo dobry (nareszcie) Piotr Nowak (dwie bramki) i Kamil Jeleń czy bracia Mocherkowie. Jak zawsze na swoim poziomie Mariusz Adamczyk i Adrian Morsztyn. Zresztą cała drużyna grała naprawdę dobrze. Tak, taką Spartę chce się oglądać. Zdecydowanie. Za mecz z Dwikozami - brawo panowie!

<MJ>

Sparta Kazimierza Wielka - Sparta Dwikozy 7:0 (4:0) Bramki: Mateusz Wołowski 15, 33, 67, 73, Piotr Nowak 20, 28, Kamil Jeleń 37.

Sparta: Ciemiera - P. Mocherek, J. Mocherek, Morsztyn, Adamczyk - Jeleń, D. Nowak (82. Kądzielski), T. Mocherek (79. Dybał), P. Nowak (74. Trzepatowski)- D. Mocherek (65. Fakowski), Wołowski (88. Zientara). 

Trener Sender dla "Echo Dnia": 

"Cieszymy się z tak okazałej wygranej. Po ostatniej porażce z Moravią zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Mam nadzieję, że teraz już nie będziemy grać w kratkę, tylko zaczniemy zwycięską passę".