Fatalna druga połowa zdecydowała...
Niestety po fatalnej drugiej połowie w naszym wykonaniu przegrywamy z liderem rozgrywek - zespołem Czarnych Połaniec 1:3 (0:0). Pierwsza część niedzielnego spotkania była jeszcze naprawdę przyzwoita jeżeli chodzi o grę Sparty i Czarni Połaniec powinni dziękować opatrzności, że nie stracili w niej bramek. Na drugą połowę wyszła już inna drużyna Sparty. Znów oglądaliśmy zespół, któremu zupełnie brakowało zrozumienia na boisku, dodajmy do tego liczne błędy popełniane przez naszych zawodników, które tak doświadczony zespół jak Połaniec wykorzystał bez litości i otrzymamy obraz meczu w drugiej odsłonie.
Widać, że brakuje w Sparcie napastnika i przez to nasz zespół ma olbrzymie problemy z wykorzystywaniem stwarzanych okazji, widać również, że niektórzy piłkarze są zupełnie pod formą lub źle się czują na zajmowanych przez siebie pozycjach, z perspektywy trybun źle wygląda również gra taktyczna naszych zawodników (druga połowa była bardzo chaotyczna pod tym względem w naszym wykonaniu). Jedyna bramka dla Sparty padła po ofensywnym wejściu Patryka Oleksa (gra z konieczności na obronie, a zdecydowanie lepiej czuje się chyba jednak w ofensywie - na 5 zdobytych przez nasz zespół bramek w tym sezonie Patryk miał udział lub współudział w 3!) i dograniu piłki do Kawuli. Taka dygresja, w zremisowanym meczu z Lubrzanką Kajetanów, w pewnej chwili skrzydła naszego zespołu tworzyli właśnie Oleksa i Nwachukwu i robili dużo zamieszania czego skutkiem były trzy bramki dla Sparty, ponadto wydaje mi się, że być może lepszym posunięciem byłby jednak powrót Mateusza Węża do ataku (niemiłosiernie męczy się on w pomocy).
Kolejny przeciwnik już w środę na Głowackiego. Tym razem gramy z kolejnym faworytem rozgrywek - Wisłą Sandomierz.
Komentarze